13 czerwca 2015, 11:00 – Przasnysz – 34 kolejka IV ligi
MKS Przasnysz – Huragan SKOK Wo?omin 2:1 (1:0)

?ó?te kartki: Che?chowski, Wi?niewski – Górski

Bramki: Rutkowski '15, Smoli?ski '76 – Polniak '81 (bez asysty)

Przasnysz: Wi?niewski – Gr?dzi?ski, Przebiera?a (63' Pep?owski), Butryn, Zakrzewski, Rutkowski (84' Pi?tek), Piasecki, Pragacz, Kami?ski (67' Smoli?ski), Che?chowski (74' Michalak), Olszewski

Huragan: ?ysik – Mierzwi?ski, Wo?niak, Dadacz (82' Ochman), Górski – Lewicki, Bazler, Zakrzewski (67' Ma?ko), Dylewski (46' Polniak) – Wiel?dek, Sta?czyk

Pomeczowa wypowied? trenera Andrzeja Prawdy:
Nietypowa pora meczu (aczkolwiek nie jest to ?adne usprawiedliwienie), rozpr??enie, które niestety nast?pi?o po tych w sumie kilku meczach z przeciwnikami mog? ju? teraz powiedzie? nie najwy?szego lotu i strzelone tych pi?tna?cie bramek (a mo?liwo?? strzelenia by?a trzykrotnie wi?ksza) plus to, ?e niektórzy zawodnicy w dzisiejszym meczu byli ju? my?lami na wakacyjnym wypoczynku spowodowa?o, ?e zabrak?o dzisiaj ducha tej charakterystycznej dla tego zespo?u waleczno?ci, chocia? mam tak? teori? zapo?yczon? zreszt? od popularnego polityka, ?e prawdziwych m??czyzn poznaje si? po tym jak ko?cz?, a nie jak zaczynaj?.

Sko?czyli?my w ?enuj?cym stylu i kiedy po pierwszych pi?tnastu minutach maj?c kilka fajnych, szybkich akcji kontratakowych wydawa?o si?, ?e b?dziemy grali swoje, to niestety przeciwnik spokojnie nas wyczeka? i maj?c w sk?adzie kilku do?wiadczonych zawodników narzuci? nam, co musz? z przykro?ci? stwierdzi? swój styl gry. Zmusi? nas do g??bokiego, bo ju? w?a?ciwie zaczynaj?cego si? na wysoko?ci naszej linii defensywnej ataku pozycyjnego, spokojnie wracaj?c na swoje z góry upatrzone pozycje, a tam nie potrafili?my znale?? sposobu. Zawsze mówi?, ?e pi?ka no?na jest tak skonstruowana, ?e atakuje si? skrzyd?ami, a strzela si? ze ?rodka. Próbowali?my odwróci? te proporcje i atakowa? ?rodkiem, gdzie by?o niesamowite zag?szczenie i pr?dzej czy pó?niej musia?o doj?? do jakiej? straty, do jakiego? nieudanego zagrania, a przeciwnik tylko na to czeka? i próbowa? kontrowa?, aczkolwiek do przerwy tych kontr za du?o nie mia?.

Pierwsz? bramk? stracili?my w kuriozalnych okoliczno?ciach, nie powinno si? takich bramek traci?. My?l?, ?e ona te? troch? rzutowa?a na przebieg tej pierwszej po?owy, gdzie byli?my zmuszeni do gonienia wyniku, ale jakiekolwiek usprawiedliwienia i t?umaczenia nie maj? racji bytu. Przy tym naszym potencjale i umiej?tno?ciach pi?karskich powinni?my ten mecz spokojnie wygra? tak jak pozosta?ych dziesi??, które do tej pory wygrali?my za mojej kadencji. Natomiast sta?o si? tak jak si? sta?o, to jest pi?ka, idziemy teraz na miesi?czny, mimo wszystko zas?u?ony odpoczynek i ju? ze zdwojon? energi? i nowymi planami spróbujemy przygotowa? si? w jeszcze lepszym stopniu ni? to by?o w tym okresie ostatnich dwóch miesi?cy. Cho? bilans naszej wspólnej pracy nie jest najgorszy - trzydzie?ci jeden punktów uwa?am za niez?y dorobek. Ten dzisiejszy mecz by? o tyle wa?ny, ?e móg? nas ewentualnie przybli?y? do miejsca na podium.

Na podstawie meczów z Raci??em i Przasnyszem musz? przyzna? z tak? du?? doz? szczero?ci, ?e mamy k?opoty z gr? obronn?. Niestety wi?kszo?? sytuacji jakie stwarzaj? sobie przeciwnicy graj?c z nami wynika nie z tego, ?e to oni próbuj? gra? jak?? akcj?, tylko albo oddajemy pi?k? w sposób nieodpowiedzialny, albo tracimy j? w nieodpowiednich momentach, albo ?le si? ustawiamy. My?l?, ?e b?dzie to g?ówny motyw poza oczywi?cie wieloma innymi w okresie przygotowawczym do rundy jesiennej, ?eby popracowa? i poprawi? gr? defensywn?. Udajemy si? na zas?u?ony odpoczynek, chocia? po dzisiejszym meczu mo?e nie do ko?ca i ju? jeste?my my?lami przy 13. lipca, kiedy to za miesi?c zaczynamy pierwszy, inauguracyjny trening. Mamy zaplanowanych kilka sparingów, ale jest to temat na inn? rozmow?.