Hutnik – Huragan 1:1
Dodane przez Admin dnia 17 czerwiec 2020 20:00:00
17.06.2020, 18:00 – Wołomin – 26. kolejka IV ligi
Hutnik Warszawa – Huragan Wołomin 1:1 (0:0)

Żółte kartki: Nowik, Kowalski, Zuchora – Dadacz

Bramki: Duczek 68 – Figiel 85
Rozszerzona zawartość newsa
17.06.2020, 18:00 – Wołomin – 26. kolejka IV ligi
Hutnik Warszawa – Huragan Wołomin 1:1 (0:0)

Żółte kartki: Nowik, Kowalski, Zuchora – Dadacz

Bramki: Duczek 68 – Figiel 85 (as. Tokaj)

Hutnik: Koncki – Turko, Waćkowski, Nowik, Wielgosz – Zawistowski (63' Goluch), Grabowicz – Stanisławski (67' Szala), Duczek (78' Aleksander) – Ziemski, Kowalski (80' Zuchora)

Huragan: Baj – P. Petasz, Domżalski, Dadacz, Dobrzeniecki – Witak (75' Wielądek), Mościcki (65' Tokaj) – Augustyniak, Smoliński, Żmuda – Figiel

Środowy remis Huraganu z Hutnikiem przy jednoczesnej wygranej Drukarza w Mińsku Mazowieckim ostatecznie przekreślił nasze szanse na udział w barażu o awans do III ligi. Przywilej ten przypadł Drukarzowi, którego przeciwnikiem będzie triumfator grupy południowej mazowieckiej IV ligi, czyli Błonianka Błonie. PWKS zakończył sezon 2019/2020 na zaszczytnym drugim miejscu, pozostając drużyną niepokonaną na własnym boisku.

Pomeczowa wypowiedź trenera Sergiusza Wiechowskiego:
Na dzisiejsze rozstrzygnięcie z pewnością wpływ miała nieskuteczność, która wkradła się w nasze poczynania i zadecydowała o tym, że nie strzeliliśmy bramki z dwóch-trzech sytuacji, które wypracowaliśmy w pierwszej połowie, bo w tym czasie Hutnik tylko ustawił się na kontrę i starał się szybko wyjść z długim podaniem od bramkarza albo z dłuższą piłką. Przed przerwą właściwie im się to nie powiodło, ponieważ nie zagrozili nam, zaś u nas szwankowała skuteczność - po uderzeniu Piotrka Petasza i odbiciu przez bramkarza piłka została sparowana do boku, „August” dobiegł, ale bramkarz zdążył się zebrać i wybronił tę sytuację. Potem przeciwnicy wybili z linii, a poza tym było dużo okazji ze stałych fragmentów, które nic nie wnosiły i nie doprowadziliśmy po nich do zmiany wyniku. Właśnie to w jakiś sposób powodowało, iż po stracie bramki nasza gra była nerwowa. Po tym fakcie „Huta” ukierunkowała się na destrukcję i wyjścia z kontry, choć miała swoją szansę po uzyskaniu prowadzenia i później stworzyli sytuację, gdzie ich zawodnik trochę przestrzelił. U nas było sporo dośrodkowań, piłek wrzucanych w pole karne, lecz bardzo dobrze radzili sobie obaj stoperzy drużyny z Bielan oraz ich bramkarz, który w tym meczu spisywał się bez zarzutu. Wyrównaliśmy dopiero w końcówce, po jednej z centr i myślę, że zabrakło trochę czasu na to, żeby zdobyć kolejną bramkę i chyba też niepotrzebnie uspokoiliśmy się, gdy usłyszeliśmy, że w spotkaniu Mazovii z Drukarzem jest remis 1:1, co dawało nam szansę gry w barażu. Niestety stało się tak, że zabrakło nam tego jednego gola. Cóż, chłopakom naprawdę należą się wyrazy uznania za te trzy pojedynki i za to, iż się zebraliśmy i podjęliśmy rękawicę. Uważam, że przykro jest w takich okolicznościach żegnać się z możliwością rywalizacji w barażu o awans do III ligi, aczkolwiek taki jest los i trzeba powiedzieć, że Drukarz w wielu kolejkach przechylał szalę zwycięstwa w ostatnich minutach i w Mińsku Mazowieckim zrobił tak samo. Szczęście było przy nich, a jemu trzeba umieć pomóc i oni to uczynili. Mam nadzieję, iż to przedstawiciel naszej grupy dołączy do grona trzecioligowców. My na przyszły sezon pozostajemy na czwartym poziomie rozgrywek i za rok postaramy się osiągnąć lepszy rezultat. Tym razem między słupkami zamiast Łukasza Derejko zobaczyliśmy Mateusza Baja, co było związane z kontuzją pleców Łukasza, której nabawił się w poprzednim meczu. W mojej ocenie Mateusz nie popełnił błędu przy bramce, gdzie był bez szans i ogólnie zanotował trzy-cztery udane interwencje. Uważam, że gdzieś nas zgubiło podłoże nonszalancji, takiej zbytniej pewności siebie. Co prawda żadnego z tych trzech meczów nie przegraliśmy, ale nawet ogrywając Drukarza w bezpośrednim starciu nie wywalczyliśmy barażu, a to bez wątpienia jest smutne.

ZDJĘCIA Z MECZU