15.11.2015, 12:00 – Wo?omin – 13. kolejka A-klasy Warszawa I
Huragan II Wo?omin – Victoria II Sulejówek 2:4 (1:2)

?ó?te kartki (Huragan): Dobrzeniecki, Manaj

Bramki: Bloch '5 (as. Dobrzeniecki), Trzonkowski '50 (bez asysty) – Boniec '22, Kope? '42, Boniec '61, ?wi?tek '83

Huragan II: Dobrzy?ski – Jaczewski (80' Wi?ch), Pa?kowski, L?gas, Zar?ba – Fu?nik (40' Major; 80' Ko?uch), Manaj – Dobrzeniecki, Trzonkowski, Bloch – Bajkowski

Victoria II: Serafinowicz – Betli?ski, Cacko, Ku?mierczyk, R. Skolimowski (69’ Kusina) – ?wi?tek, Z?gota, Kope? (85’ A. Skolimowski), Wieczorek, Go??bek (80’ Kuszewski) – Boniec

Pomeczowa ocena trenera Piotra Krzemienia:
W ostatniej kolejce rundy jesiennej podejmowali?my u siebie jednego z trzech liderów tabeli, dru?yn? z Sulejówka. To by? dziwny mecz. Dosy? szybko (5') wyszli?my na prowadzenie po sk?adnej akcji, ?adnej asy?cie Radka Dobrzenieckiego i przytomnym strzale Kuby Blocha. Przez oko?o 30 minut utrzymywa?o si? nasze prowadzenie, dodatkowo w tym okresie gry mieli?my jeszcze przynajmniej dwie okazje na podwy?szenie wyniku. W tym akcja dwa na jeden z bramkarzem. W szeregi go?ci powoli zaczyna?a wkrada? si? nerwowo??. Nast?pnie stracili?my dziwn? bramk?. ?rodkowy obro?ca nie dogada? si? z bramkarzem, obaj stali na trzecim metrze i patrzyli si? na siebie i na pi?k?. Jedynym, który nie sta? by? napastnik gospodarzy - zrobi?o si? 1:1. Niestety jeszcze przed ko?cem po?owy graj?cy trener dru?yny przeciwnej strza?em z 30. metrów zdj?? przys?owiow? paj?czyn? ze spojenia s?upka i poprzeczki. Bartek by? bez szans. Jak si? okaza?o to nie by? koniec kuriozalnych bramek, najdziwniejsza mia?a dopiero nadej??.

Pi?? minut po rozpocz?ciu drugiej po?owy Grzesiek Trzonkowski do?rodkowywa? z rzutu wolnego z oko?o 40. metrów. Do pi?ki nie skoczy? nikt; ani ?aden z naszych zawodników, ani obro?ca. Ta odbi?a si? w polu karnym (na siódmym metrze), a nast?pnie po ko?le przeskoczy?a niezdecydowanego bramkarza go?ci i wpad?a pod poprzeczk?. Go?ciom po raz kolejny zacz??o si? ?pieszy?. Strzelili bramk? na 2:3 i wtedy... zacz?? si? najlepszy fragment meczu w naszym wykonaniu. Wyprowadzili?my cztery bardzo obiecuj?ce kontry wychodz?c w przewadze lub równowadze. Niestety tylko jedna z nich zako?czy?a si?, s?abym zreszt?, strza?em. Stara pi?karska prawda mówi, ?e jak nie strzelasz to tracisz. Po niez?ym meczu (zw?aszcza bior?c pod uwag? nieobecno?? dwóch podstawowych zawodników) przegrywamy z liderem. W mojej ocenie zagrali?my ca?kiem przyzwoity mecz, jeden z lepszych w tej rundzie. Przeciwnik by? lepszy, ale schodzili?my z boiska bez wstydu. Warto podkre?li?, ?e zagra?o trzech juniorów, z czego dwóch po raz pierwszy w II dru?ynie. Wszyscy wypadli przyzwoicie.

ZDJ?CIA Z MECZU