20 maja 2015, 16:30 – Wo?omin – 29 kolejka IV ligi
Huragan SKOK Wo?omin – Bzura Chodaków 2:2 (1:1)

?ó?te kartki: Kope?, Ochman, Sta?czyk – Bargie?, Chukwuemeka (x2), Derejko, Stencel, Trakul
Czerwona kartka: Chukwuemeka

Bramki: Derejko '21 (s; as. Wiel?dek), Dylewski '70 (w) – Bartosiewicz '45, Stencel '48 (w)

Huragan: ?ysik – M?czkowski (61' Klepacki), Wo?niak, Górski, Ochman – Lewicki, Bazler, Kope? (69' Dylewski), Polniak (46' Zakrzewski) – Wiel?dek, Sta?czyk

Bzura: Derejko – Kozik, Chukwuemeka (21' czerwona kartka), Bargie?, Walewski, Bartosiewicz (84' Skowron), Sapa?a, Oziemblewski, Stencel, Gromek (79' Trakul), Antczak (77' Oliwa)

Pomeczowa wypowied? trenera Andrzeja Prawdy:
Czasami szybko strzelona bramka plus bonus w postaci usuni?tego zawodnika potrafi? by? b?ogos?awie?stwem. Natomiast zdarza si? równie? bardzo cz?sto niestety, ?e taki dobry uk?ad sytuacji meczowej powoduje pewne u?pienie, rozkojarzenie, tak?e poczucie pewno?ci i dru?yna os?abiona wk?ada jeszcze wi?ksz? energi? i potencja? tego co posiada, ?eby uzupe?ni? brak tego jednego zawodnika. Z kolei dru?yna, która ma ten bonus po prostu ma wra?enie, ?e to ju? jest po meczu i wszystko jest pozamiatane.

Niestety dzisiaj do?wiadczyli?my tego na w?asnej skórze. Boli to tym bardziej, ?e z takim przeciwnikiem, w takim meczu i to meczu o tak? stawk?. Nie potrafili?my po uzyskaniu tego prowadzenia jeszcze mocniej si? zmobilizowa?, zacz?li?my gra? zupe?nie nieswoj? pi?k?, zacz?li?my stosowa? metod? gry „stu podaniami”. Ka?dy chcia? si? indywidualnie popisa? jak dobrze gra w pi?k? i niestety przeciwnik spokojnie przyjmowa? nas na swojej po?owie i rzecz? charakterystyczn? by?o to, ?e kiedy grali w os?abieniu to momentami mieli przewag? dlatego, ?e wracali bardzo solidnie na swoje przedpole. My rozp?dzeni nie zawsze zd??yli?my wróci? po takiej straconej akcji i stwarza?y si? sytuacje przewagowe, gdzie kuriozalnie oni graj?c o jednego zawodnika mniej wyprowadzali kontrataki.

Na pewno boli bramk?, któr? dostali?my w?a?ciwie w doliczonym czasie pierwszej po?owy i takiej bramki nie powinni?my straci?. Tutaj nie popisa? si? blok defensywny, ale w ca?o?ci nie b?d? tu rozlicza? indywidualnie kto zawini? najbardziej. To jest niedopuszczalne ?eby maj?c tak? przewag? zostawia? zawodnika na skrzydle jeden na jeden, a z drugiej strony wiadomo by?o, ?e bramkostrzelny Kamil Bartosiewicz zawsze jest gro?ny i na dobr? spraw? trzeba by?o skupi? si? tylko na nim. Tam powinien by? jeszcze Waldek Wo?niak, tam powinien by? bramkarz, „M?czek”, jeden defensywny pomocnik, a nie by?o nikogo, szczególnie w takim momencie, w którym trzeba by?o wywali? pi?k? na aut.

Sta?o si? to co si? sta?o i wydawa?o mi si?, ?e dosy? mocna, m?ska rozmowa w szatni poskutkuje. Niestety gdzie? w g?owach zosta?o, ?e w dalszym ci?gu nam si? tutaj co? nale?y, bez specjalnego wysi?ku i zaanga?owania. Po drugie pod lini? autow? by? wolny, gdzie pi?ka lecia?a czterdzie?ci metrów, nikt nie atakowa?, pi?ka posz?a w kozio?, bramkarz sta?, w?a?ciwie nie wiedzia? specjalnie jak zareagowa?, aczkolwiek powinien reagowa? po linii pi?ki, a nie patrze? czy kto? j? dotknie, czy te? nie. Wtedy zrobi?a si? sytuacja krytyczna i dobrze, ?e mam jeszcze paru do?wiadczonych zawodników, dobrze, ?e mamy Daniela Dylewskiego po kontuzji, który potrafi tego typu uderzeniem rozstrzyga? losy spotkania.

Niestety doczo?gali?my si? z tym 2:2 i jak powiedzia?em na pocz?tku - jest to wynik, który z jednej strony w kontek?cie przebiegu ca?ego meczu mo?na uzna? za sprawiedliwy i uczciwy, za? z drugiej strony my?l?, ?e tutaj zespó? jakby nie dorós? do tego o co walczymy i tak na dobr? spraw? na pewno nie stracili?my jeszcze pe?ni szans, ale na pewno te szanse sobie dosy? mocno ukrócili?my. Natomiast w dalszym ci?gu podkre?lam - gonitwa z Raci??em przypomina tutaj troszeczk? dwana?cie prac Herkulesa albo prac? Syzyfa. Chocia? trzeba pochwali? zespó?, ?e mimo tego niefortunnego obrotu sytuacji potrafili?my jeszcze zaatakowa?, stwarza? sytuacje, one by?y klarowne i w zwi?zku z tym strzelili?my bramk?, aczkolwiek gdyby kto? przed meczem powiedzia? mi, ?e graj?c trzy czwarte spotkania w dziesi?tk? nie wygramy tego meczu, to bym po prostu mu nie uwierzy?, natomiast w pi?ce trzeba wierzy? we wszystko.